Jak uciekłam przed niebezpiecznym koreańskim „kultem”New Age
przez większość swojego życia, Cara Jones była częścią „kultu” —a mianowicie Kościoła unifikacyjnego założonego i prowadzonego przez wielebnego Sun Myung Moona. W latach 70-tych (gdzie jego zwolennicy byli powszechnie określani jako „Moonies”), ruch głosił, że Moon jest Mesjaszem Boga, a tym samym, że jego nauki mają boskie i nadrzędne znaczenie, mają pierwszeństwo przed wszystkimi innymi wierzeniami, myślami i pragnieniami. Poprzez masowo zaaranżowane małżeństwa i surowe wytyczne dotyczące zachowań seksualnych, organizacja infiltrowała każdą część istnienia członka.
Dla Jones była to podstawa jej rodziny—jej ojciec służył nawet przez pewien czas jako przewodniczący kościoła—i sedno jej tożsamości, dlatego odłączenie się od kościoła oznaczało rozpoczęcie traumatycznej przerwy od ludzi, których kochała najbardziej, a także proces samorealizacji, który trwa do dziś.
Blessed Child to autobiograficzna relacja reżysera Jonesa z tej podróży, oferująca intymne spojrzenie na Kościół Zjednoczeniowy. Premiera w DOC NYC w listopadzie 9, dokument jest mniej suchy Przegląd Historyczny niż doświadczenie migawka strategii operacyjnych grupy i praktyk na poziomie mikro. Obiecując markę szczęścia, wspólnoty, tolerancji i świętości, której wcześniejsze ruchy—takie jak hipisi z lat 60.-rzekomo nie udało się zrealizować, Kościół Zjednoczeniowy dążył do stworzenia harmonijnie zróżnicowanego nowego porządku światowego, który połączyłby wszystkich w Wielkiej szczęśliwej rodzinie. Na czele tej jednostki stał charyzmatyczny Moon, znany jako „prawdziwy ojciec”, prawdziwy Adam (obok swojej Ewy, żony Hak ja Han, zwanej” prawdziwą matką”) urodzony bez grzechu pierworodnego i zdolny do wytworzenia nowego pokolenia wolnego od tej samej wrodzonej plamy.
ironia—przynajmniej dla Jones i jej podobnych—polega na tym, że Kościół osiągnął przeciwieństwo wyznaczonych celów, spłodził nieszczęście, ruinę i wyobcowanie. Film zaczyna się od publicznego czytania Jones w San Francisco 2017 ćma opowiadając GrandSLAM o swoim ślubie, ustawiony do kina domowego z tego doniosłego wydarzenia. W przeciwieństwie do większości zaślubin, wielki dzień Jones nie był samotnym doświadczeniem, w którym dowodziła reflektorem; była raczej zaręczona z Koreańczykiem w ogromnej ceremonii stadionowej znanej jako „błogosławieństwo”, której przewodniczył Wielebny Moon. Poproszona o złożenie obietnicy Bogu, ludzkości i sobie nawzajem, krzyknęła: „tak!”w języku koreańskim wraz z setkami podobnie myślących mężczyzn i kobiet, tym samym rozpoczynając tę samą drogę, którą podążali jej rodzice i rodzeństwo, w tym starszy brat, który był zaręczony podczas tej samej ceremonii.
związek Jonesa nie miał być. Zanim jednak zajmie się odrzuceniem podstawowych zasad jej życia, błogosławione dziecko wraca do połowy tej dekady, aby Jones wstrzykiwała sobie leki mające na celu ułatwienie ciąży. Jak przyznaje, to lata świetlne oderwane od sposobu, w jaki wyobrażała sobie założenie własnej rodziny, a konflikt—między ideałami, którymi zaszczepiała ją od urodzenia, a rzeczywistością jej dorosłej sytuacji—ma kluczowe znaczenie dla filmu. Nie ma łatwego rozwiązania schizmy między przeszłością a teraźniejszością Jonesa i chociaż od tego czasu opuściła kościół (i odwróciła się od większości tego, co głosi), nadal jest w relatywnie dobrych stosunkach ze swoimi czterema braćmi i rodzicami, którzy obecnie mieszkają w Kailua-Kona na Hawajach i utrzymują coś, co wydaje się być solidnymi powiązaniami z Kościołem.
Jones daje poczucie szalonego Zjednoczenia życia Kościoła poprzez własną historię. Jako niemowlę, wiązało się to z pozostawieniem niani do ukończenia dwóch i pół roku życia (podczas gdy jej matka rozpoczęła pracę misyjną). Jako małe dziecko organizowała spotkania modlitewne dla dzieci, podczas których ona i jej bracia otwierali się w sposób płaczliwie-przytulająco-konfesjonalny. Byli, jak twierdzą, podobni do klanu idealnego do zdjęć: dzieci miały świetne oceny i szanowały rodziców, a miłość i uśmiech były obfite. Po pójściu na Uniwersytet Princeton, Jones wyszła za mąż za mężczyznę, którego postrzegała jako „brata”, i wtedy sprawy potoczyły się w dół spirali imprezowania, oszukiwania i początkujących pomysłów sprzecznych z Kościołem Zjednoczeniowym i jego sztywnym sprzeciwem wobec seksu przedmałżeńskiego i homoseksualizmu—oraz jego żądaniem całkowitego poddania się organizacji.
wraz z młodszym bratem Jonesa, Bow, walczącym w tym środowisku o akceptację własnego homoseksualizmu, kryzys wiary był nieunikniony. Kiedy to przyszło, nie było fajerwerków dla Jones tak bardzo, jak głębokie zamieszanie co do jej tożsamości i przyszłości. Błogosławione dziecko opowiada o swoich próbach rozliczania się ze swoim wychowaniem i wpływem kościoła na jej serce i umysł, jednocześnie zapewniając przegląd mesjańskich rządów Księżyca, które wywołały powszechne zarzuty prania mózgu—poparte przez liczne świadectwa byłych członków przed kamerą dla Jonesa-i które ostatecznie zostały podkopane przez objawienia o jego własnych sprawach pozamałżeńskich i uchylaniu się od płacenia podatków.
poprzez serię szczerych wywiadów, Blessed Child ilustruje zarówno to, w jaki sposób rzekoma inkluzywność kościoła została wyposażona w szczep wykluczającej bigoterii, jak i sposób, w jaki oferował zagubionym duszom to, czego najbardziej pragnęli (ojciec Jonesa, którego własny ojciec porzucił go jako nastolatek, wyraźnie znalazł w Księżycu postać ojca, której nigdy nie miał). Szkoda więc, że Jones zawęża wzrok do niemal szkodliwego stopnia. W zbyt krótkich 74 minutach jej praca pomija bogactwo informacji kontekstowych (jak duży jest kościół w USA dzisiaj? Ile błogosławieństw nadal ma miejsce? A co z ich własnością do Washington Times?) i dane osobowe (jak poznała swojego pierwszego męża? Jak zareagowali jej rodzice na jej rozstanie z Kościołem? Jakie są obecne relacje jej braci z Kościołem?), co znacznie pogłębiłoby jej fabułę non-fiction.
w najlepszym jednak przypadku, Blessed Child oddaje korozyjność masowych ruchów grupowo-myślowych, które często są równie skuteczne w rozrywaniu ludzi na strzępy, jak w łączeniu ich razem. Nawet jeśli historia Jonesa jest, pod koniec filmu, daleka od końca—a pod wieloma względami dopiero początek-pozostaje poruszająca i pouczająca na temat znaczenia indywidualnej agencji i jej zgodności z prawdziwie kochającą rodziną.