Nawiedzające relikwie ze statku niewolników skierowanego do Muzeum Afroamerykanów

Portugalski statek niewolników opuścił Mozambik cztery tygodnie wcześniej i udał się wzdłuż wschodniego wybrzeża Afryki z ładunkiem 500 jeńców, kierując się na plantacje ryżu i bawełny w północnej Brazylii.

teraz, dwa dni po Bożym Narodzeniu w 1794 roku, São José Paquete de Africa został wysadzony w zdradliwe wody w pobliżu holenderskiej osady Kapsztad w południowej Afryce i został nabity na skały.

była 2 w nocy. Gdy statek, obciążony żeliwnymi balastami i ludźmi, został rozerwany na strzępy, kapitan, załoga i wielu niewolników dotarło do brzegu z linią ratunkową.

ale 212 niewolników utonęło w lodowatej wodzie, ich ciała prawdopodobnie zmyły się później na brzegu. W ciągu następnych kilku dni zginęło jeszcze jedenaście osób.

w środę rano cztery z tych barów balastowych — świętych reliktów handlu niewolnikami, jak ujął to jeden z historyków — przybyły do magazynu w Maryland dla nowego Narodowego Muzeum Historii i kultury afroamerykańskiej w Smithsonian.

(Biblioteka Kongresu)

przybyli z lotniska o 10:55 W drewnianej skrzyni z napisem „fragile” w kolorze czerwonym. Podłużny kształt, były ciemnobrązowe i z wiekiem poszarpane. Każdy ważył 88 Funtów, być może wagi niektórych niewolników na pokładzie.

„te bloki były z niewolnikami” – powiedział Jaco Boshoff, południowoafrykański archeolog morski z Kapsztadzkich muzeów Iziko, który wyprowadził ich na powierzchnię.

„chociaż nie znaleźliśmy szczątków ludzkich — istnieje oczekiwanie, że możemy to zrobić — znajdziemy je uwięzione pod czymś w rodzaju bloku balastowego” – powiedział w środę.

kraty stanowią część pozostałości z pierwszego znanego statku niewolników, który zatonął z Afrykanami na pokładzie, który został zidentyfikowany, zbadany i wykopany-powiedział Smithsonian.

drewniany blok koła pasowego z takielunku statku i kawałek drewna namorzynowego z kadłuba São José zostaną dostarczone później.

są skromnymi, ale niepokojącymi przypomnieniami 400-letniego światowego handlu niewolnikami, który przekształcił 12,5 miliona Afrykańczyków w towar i wysłał ich jak ładunek na zachodnią półkulę w niewoli.

dziesiątki tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci zginęło na statkach takich jak São José podczas „środkowego przejścia” przez ocean.

Connie Beninghove, asystent rejestratora, sprawdza żelazne bary balastowe odzyskane z rozbitego statku niewolników i przeznaczone dla afroamerykańskich musuem, gdy docierają do zakładu Smithsonian w Hyattsville. (Bill O ’ Leary / The Washington Post)

artefakty zostaną wystawione w nowym muzeum-zostanie otwarte w Centrum Handlowym we wrześniu. 24 – wraz z setkami innych przedmiotów, które opowiadają historię Afroamerykanów.

pozostałości przypominają początek sagi statek niewolników.

są na 10-letnim wypożyczeniu z Muzeum Iziko , w pobliżu miejsca, w którym odkryto wrak.

„spędziłem lata rozglądając się po świecie próbując znaleźć kawałki statku niewolników . . . prawie jak relikt religijny ” – powiedział Lonnie G. Bunch III, dyrektor założycielski Muzeum. Oni ” są naprawdę jedynym namacalnym dowodem na to, że ci ludzie istnieli.”

wrak São José został odkryty w latach 80.XX wieku w około 30 stóp wody, 400 stóp od brzegu, w pobliżu społeczności Clifton, według ekspertów z Smithsonian, George Washington University i international Slave Wrecks Project.

ale od dawna uważano go za starszy okręt Holenderski. Dopiero w latach 2010-2011 archeolodzy morscy w Republice Południowej Afryki znaleźli w lokalnych archiwach relację kapitana z zatonięcia, a także belki balastowe na dnie.

kiedy naukowcy z Portugalii odkryli manifest São José, w dokumencie napisano, że statek wypłynął z Lizbony z ponad tysiącem żelaznych barów balastowych, powiedział Stephen C. Lubkemann, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie George ’ a Washingtona, który jest częścią projektu Slave Wrecks.

taki balast był często używany na statkach niewolniczych, aby zrekompensować stosunkowo niewielką masę ludzkiego ładunku.

odpłynięcie

São José wypłynął 27 kwietnia 1794 roku z balastem i towarami handlowymi, w tym pojemnikami z winem, prochem strzelniczym, oliwą z oliwek i suchymi towarami.

jej celem była Wyspa Mozambiku w Afryce Wschodniej, gdzie Portugalczycy zbudowali imponującą fortecę sto lat wcześniej i gdzie niewolnicy mieli być gromadzeni na rynek brazylijski.

statek był własnością Antonio Perreiry, a jego brat, Manuel Joao Perreira, był kapitanem.■

naukowcy nie są pewni, jak wyglądał statek.

jednak wielu „niewolników” wyróżniało się siatką wyciągniętą z kadłuba w celu łapania niewolników, którzy skakali za burtę, oraz barykadą pokładową zbudowaną w celu ochrony przed powstaniami.

statek niewolniczy mógł pomieścić nawet 30 jeńców lub nawet 700, według badań historyka Marcusa Redikera.

„São José” udał się do Afryki Wschodniej po swój ładunek, ponieważ Brytyjskie patrole anty-niewolnicze próbowały stłumić tradycyjny handel z Afryki Zachodniej.

tak ustalono, że statek niewolniczy był powszechnie nazywany „Gwinejczykiem”, dla Zatoki Gwinejskiej na wybrzeżu Afryki Zachodniej.

zazwyczaj statek niewolniczy płynął do Afryki z portu macierzystego, takiego jak Lizbona lub Liverpool w Wielkiej Brytanii, lub miasta na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.

statek unosił się u wybrzeży Afryki, często przez miesiące, aż został „zniewolony” lub zapełniony. Następnie zabierał swój ładunek do Ameryki Południowej, na Karaiby lub do Stanów Zjednoczonych na sprzedaż.

przeprawa przez ocean była często przerażająca.

niewolnicy zostali zablokowani na pokładzie i otrzymali numer. Czasami były oznakowane.

„Kiedy schowano, nie było miejsca, aby odłożyć punkt kija między sobą” – wspominał później jeden z członków załogi.

choroby, śmierć i okrucieństwo były stałe.

ładownia pod pokładami, gdzie Pakowano niewolników, „zbliżyła się do podobieństwa rzeźni, niż do czegokolwiek, do czego mogę ją porównać” – relacjonował brytyjski lekarz.

śmiertelność była wysoka. Zmarłych wrzucano do morza, a rekiny przyzwyczaiły się do podążania za statkami.

na Grudzie 5, 1801, hiszpański statek niewolniczy opuścił Charleston, S. C., dla Mozambiku, według transatlantyckiej bazy danych o handlu niewolnikami. Zgromadził on 200 niewolników, ale do czasu dotarcia do Montevideo w Urugwaju tylko 66 osób żyło.

w październiku 15 października 1791 amerykański statek niewolniczy „Ascension” opuścił Newport, R. I., do Mozambiku. Zebrał 276 niewolników, z czego 30% stanowiły dzieci. Po przybyciu do Hawany zginęło 62 niewolników.

w 1795 i 1798 roku Wniebowstąpienie dokonało podobnych tras z Rhode Island do Mozambiku, tracąc dziesiątki niewolników w drodze i dostarczając setki Afrykanów do niewoli na Kubie i w Ameryce Południowej, zgodnie z bazą danych.

niewolnicy stawiali opór, jakkolwiek mogli, choć często byli zakutowani w kajdany.

Wielu wyskoczyło za burtę, by spróbować uciec lub popełnić samobójstwo. Niektórzy odmówili jedzenia. Ale statki niewolników miały okrutne urządzenie zwane wziernikiem oris, które było używane do otwierania ust do karmienia siłą.

niewolnicy często się buntowali. Statek niewolników z Liverpoolu, Unity, miał cztery powstania w jednej podróży, rediker znalazł. W takich przypadkach załoga wycofywała się za barykadę pokładu i strzelała do niewolników z muszkietów i dział pokładowych załadowanych strzałem winogronowym.

na początku grudnia 1794 roku São José miało pełny ładunek ludzi.

Rugged slave ramp

wielu z tych na pokładzie było prawdopodobnie członkami grupy etnicznej Makua, said Kamau Sadiki, organizacji nurkowej Diving With a Purpose, która również pracowała nad projektem.

on i Bunch, którzy niedawno odwiedzili Mozambik, powiedzieli, że długa, surowa rampa niewolników, wzdłuż której jeńcy byli przemaszerowywani z lądu na linię brzegową, nadal istnieje.

„było tak nierównomiernie” „Pamiętam, że myślałem:” walczę, chodzę po nim teraz, jak to byłoby, gdybym był w kajdankach.””

niewolnicy São José prawdopodobnie byli przetwarzani na brzegu lub na wyspie Mozambiku, gdzie Portugalczycy mieli fortecę São Sebastião i starożytną kaplicę Nossa Senhora de Baluarte, zbudowaną w 1522.

i statek mógł zostać poddany naprawie w oczekiwaniu na ładunek, ponieważ kawałek drewna okrętowego, który nurkowie znaleźli we wraku, był miejscowym drewnem namorzynowym.

na Grudzie 3 lipca 1794 okręt wypłynął do Maranhão w Brazylii. Popłynął na południe wzdłuż wybrzeża w letnim upale, który według Lubkemanna może być intensywny, starając się zatrzymać w Kapsztadzie, aby uzupełnić zapasy.

ale kapitan nigdy wcześniej nie pływał w tym rejonie, a gdy statek zbliżył się do Kapsztadu 1 grudnia. 27, natknął się na silne wiatry z Południowego Wschodu, które uniemożliwiły wejście do portu. Zrzucił kotwicę tuż przy wybrzeżu.

do tego czasu niewolnicy byli w stłoczeniu przez trzy tygodnie. „To są ludzie, którzy byli na dnie statku, wymiotując” – powiedział Lubkemann. „Nie mają siły.”Niewielu umiało pływać.

tymczasem wiatr wysadził statek — ciągnąc kotwicę — do góry na skały-wspominał później kapitan. Próbował odciągnąć statek za pomocą innej kotwicy, ale jego Lina pękła.

wysłał małą łódź w kierunku brzegu, przewożąc linię ratunkową, ale łódź została rozbita w morzu.

następnie, z pomocą ratowników z Kapsztadu, przedłużono linę z koszem od brzegu do statku i rozpoczęto ewakuację. Lubkemann powiedział, że woda była szorstka i prawdopodobnie zaśmiecona gruzem.

też było zimno, ze względu na prąd Antarktyczny. Kapitan, załoga i wielu niewolników dotarło w bezpieczne miejsce. Pozostali zginęli, gdy statek został rozbity.

następnie ocalali jeńcy zostali sprzedani miejscowym kupcom, ich historie kończyły się do dziś.

„to są pozostałości”, kustosz Muzeum Paul Gardullo powiedział o artefaktach statku. „To fragmenty. . . . Ale . . . stają się one budulcem tego, jak możemy opowiedzieć te bardzo ludzkie i bardzo prawdziwe historie.

” często myśli się o środkowym przejściu . . . jako niepoznawalne ” – powiedział.

. . . Możemy zacząć coś o tym wiedzieć? Czy możemy zacząć przywracać niektóre z tych historii do pamięci?””

„historia São José jest naszym pierwszym prawdziwym tego przykładem” „To bardzo ważne.”

Inne artykuły, które mogą Cię zainteresować:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.