podróżowanie po Europie z dziećmi-dobrzy, źli i brzydcy

Kiedy chcę wybrać się na wycieczkę, rezerwuję bilet, pakuję torbę (w tym małą) i wyjeżdżam. A potem patrzę na moich przyjaciół z dziećmi i patrzę z podziwem na planowanie, pakowanie, cajoling, sędziowanie i ekscytację, która się dzieje, gdy, podobnie, wybierają się w podróż. I nie wspominając już o torbach – zazwyczaj wystarczy ich, aby same zapełnić samochód. Za każdym razem, gdy intrygują mnie szczegóły tego, jak wyglądają rodzinne podróże … ale za każdym razem, gdy jestem zbyt zdenerwowany, aby zapytać-wyobrażam sobie, że jest to sielankowa podróż ze szczęśliwymi, chichoczącymi dziećmi, a nie kij dżemem ani żenujący moment istnienia. I przez długi czas chciałem zachować ten wizerunek.

ale teraz mam prawdę!

w tym gościnnym poście Kimberly ze wspaniałego bloga Carper Diem dzieli się z nami wzlotami i upadkami podróży z mężem i dwójką dzieci podczas 4,5-miesięcznej podróży po Europie. Najbardziej imponujące ze wszystkich-robią to z podręcznym.

oto historia Kimberly:

o Carpe Diem Carry On Family

małżonka 1., mama 2., konsultant HR i adiunkt. Wciągnięty w trend robienia zbyt wiele i zapominania o cieszeniu się małymi chwilami.

zobowiązał się do zmiany go nieco spędzając 4,5 miesiąca jako rodzina podróżująca po Europie. Trochę przerażony zaangażowaniem się w carry on, plecak i dwie pary butów.

mając nadzieję na powrót z tej przygody silniejszy, zdrowszy i z szerszym rodzinnym spojrzeniem na świat.

plany podróży

27 hoteli i B&Bs, 5 pensjonatów, 2 schroniska młodzieżowe, 1 wynajem domów, 8 lotów, 4 wynajem samochodów, 1 wynajem samochodów, niezliczone pociągi.

1 małżonek i 2 dzieci.

4,5 miesiąca.

7 krajów europejskich.

Kiedy planowaliśmy tę podróż, ludzie ciągle mówili mi, że jesteśmy szaleni.

słyszałem takie rzeczy jak ” Jak to wszystko zaplanować?”Albo,” czy naprawdę możesz zabrać dzieci ze szkoły tak długo?”Domniemani przyjaciele zadawali nawet pytania, takie jak: „dzieci są młode; czy naprawdę myślisz, że zapamiętają cokolwiek z tego?”Biorąc pod uwagę to, co wydajemy na tę podróż, powinni o tym pamiętać.

ale szczerze, to nie są pytania, które sobie zadałem.

moje pytania były bardziej podobne do: „Czy naprawdę mogę być z dziećmi 24/7 przez tak długi czas?”

nie zrozum mnie źle. Kocham moje dzieci. Bardzo. Ale nie jestem jedną z tych osób, które robią to naturalnie. I przyznaję, że jestem zazdrosny o moich wspaniałych przyjaciół, którzy to robią. Patrzę na Facebooka i widzę prezenty, które robią dla nauczycieli pod koniec roku szkolnego, ale kończę z kartami podarunkowymi. Widzę posty wyszukanych ciast, które zrobili na urodziny, ale odetchnę z ulgą, gdy mój syn decyduje, że chce pączki ze sklepu spożywczego na „coś innego”. Chociaż gdybym spróbował zrobić niektóre z rzeczy, które chciałbym wypróbować na Pintereście, otrzymałby” coś innego”.

Reasumując-jestem realistą. Nie ukrywałem żadnych fantazji, że będziemy lecieć do Europy i szybować przez kraje, zachowując się jak tasaki od Leave it do Beaver. Nie oszukiwałem się, że przebywanie w pokoju z 7-latkiem, 9-latkiem i 44-latkiem będzie zawsze beczką śmiechu. Myślałem, że będzie dobre, razem ze złymi, i miałem nadzieję (i jest), że wyjdziemy na górę.

więc skierowałem się do tego z praktycznym, choć nieco sceptycznym okiem. Teraz, 3,5 miesiąca po przygodzie, uczę się, że podróżowanie tak długo z dziećmi ma bardzo trudne chwile, i ma absolutnie wspaniałe chwile, jak również.

powiązany artykuł: Wskazówki na pierwszy raz pobyt w hostelu

Jak to naprawdę jest podróżować po Europie z dziećmi?

Zacznijmy więc od tego, co było nieoczekiwane, ale całkiem fajne w podróżowaniu z dziećmi po Europie.

coś do pogadania

Jak to ujął mój mąż, dzieci są niesamowitymi lodołamaczami.

są jak ta książka, która przyciąga cię do niej i zaczyna rozmowę. Mieliśmy więcej ludzi nawiązać rozmowy z nami ze względu na dzieci, a to sprawiło, że spacery, zakupy i zabytki o wiele więcej zabawy.

dzieci zaprzyjaźniły się z innymi dziećmi, co doprowadziło do wspólnych wycieczek na place zabaw…i jakie niesamowite place zabaw znaleźliśmy!

podróżując po Europie z dziećmi
potrzebujemy takiego w pobliżu naszego domu!
podróżowanie po Europie z dziećmi
jednak myślę, że możemy zrobić sobie przerwę, zanim spróbujemy jednego z nich ponownie. Co jest gorsze … fakt, że to się stało, czy fakt, że mój mąż ma to zdjęcie?

po prostu zabawa

dzieci sprawiają, że myślimy o rzeczach inaczej i szukamy zajęć, których nigdy byśmy nie zrobili, gdybyśmy byli tylko we dwoje.

mając dzieci z nami, skupiamy się na akcentowaniu pozytywów. Wybieramy słowa bardziej ostrożnie i nie narzekamy na rzeczy, które zwykle mogą do nas dotrzeć, ponieważ nie chcemy, aby dzieci to usłyszały. I szczerze mówiąc, nie chcemy też, żeby narzekali.

przykład – przy większości posiłków robimy rodzinny toast. To dobry sposób na podkreślenie pozytywów. Przynajmniej taki był plan. Szybko dowiedzieliśmy się, że musimy umieścić kilka parametrów wokół niego. Toasty są pozytywne. Kropka. I takie rzeczy jak: „wznoszę toast za to, że moja siostra nie była dzisiaj kompletnym palantem”, nie tnij tego.

kończymy też robiąc rzeczy, których nigdy byśmy nie zrobili bez dzieci. Muszę przyznać, że jazda ulicami Dublina na Viking Splash Tour rycząc na biednych, niczego nie podejrzewających turystów to świetna zabawa.

podróżowanie po Europie z dziećmi
gdybyśmy tylko mogli zatrzymać kapelusze!

inną aktywnością, której nigdy bym nie rozważał, była wycieczka po duchach. Ale po tym, jak Missa B błagała, aby jechać na jedną przez 5 tygodni z rzędu, zawaliliśmy się w Kinsale w Irlandii. Wiem, że nie śmiałbym się tak mocno z żartów przewodnika, gdybym nie miał chichotającej 9-latki, która spędza czas w swoim życiu obok mnie. A we Francji gwarantuję, że mój mąż nie przebrałby się za nadwornego błazna w różowych rajstopach i nie tańczyłby przed kamerą, gdybyśmy nie mieli dzieci (przepraszam, ale te zdjęcia są obecnie niedostępne, ponieważ cenię sobie moje małżeństwo).

powiązany artykuł: Jak jeść jak Irlandczyk

interaktywność

we wszystkich krajach, które odwiedziliśmy do tej pory, znajdujemy jedną rzecz, że ludzie uwielbiają wciągać dzieci do akcji.

To było wspaniałe doświadczenie dla dzieci, aby móc uczestniczyć w zajęciach. I uwielbiają, gdy nas wciągają.

w Stratford-Upon-Avon odwiedziliśmy miejsce urodzenia Szekspira. Na dziedzińcu aktor wykonywał fragmenty sztuk Szekspira na żądanie. Kiedy nasze dzieci weszły na dziedziniec, natychmiast zapytał, czy mu pomogą. Miał skrzynię pełną ubrań i przebierał się za każdego dzieciaka. Następnie kazał dzieciom wykonywać czynności, wykonując dialog. Dzieci naprawdę się w to wciągnęły, gdy tłum się uformował i dopingował ich. I mój mąż niechętnie został lwem, chociaż ponieważ robił dużo zdjęć, pominął kilka swoich wskazówek.

podróżowanie po Europie z dziećmi
wielki finał: scena śmierci.

kilka dni później odwiedziliśmy farmę Mary Arden, gdzie mieszkała Matka Szekspira. Odwiedziliśmy kowala i spędziliśmy 45 minut szukając labiryntu siana tylko po to, by zdać sobie sprawę, że nie otworzył się przez miesiąc. Punktem kulminacyjnym naszej wizyty było jednak wypasanie gęsi. Patrzyliśmy, jak dwie kobiety niosą gęsi przez trawnik. Okazuje się, że setki lat temu zaganiali gęsi ponad 100 mil na targ. Nagle, dzieci zostały poproszone o zapas gęsi, kilka prób, i mieli go w dół pat. Następnie zostaliśmy zaproszeni, aby spróbować, jak również. Zajęło nam to trochę więcej czasu, ale z zachętą dzieciaków udało nam się sprowadzić gęsi na ich miejsce do karmienia.

podróżowanie po Europie z dziećmi
brak naszych zdjęć, ponieważ nasze głowy zostały odcięte na zdjęciach…definitywne zagrożenie podróżowania z 4-metrowym potomstwem.

mieliśmy wiele podobnych interaktywnych doświadczeń w Anglii, Irlandii, Holandii, Belgii i Francji, które po prostu nie wydarzyłyby się bez Missa B i JJ.

rzeczywistość jest jednak taka, że podróż to nie tylko seria śmiechu, pozytywnych chwil i mnóstwo zabawy. Podróżowanie z dziećmi ma również ciemniejszą stronę, więc warto szczegółowo opisać te doświadczenia…

powiązany artykuł: Przewodnik po zwiedzaniu Montsoreau w Dolinie Loary

łóżka

tego nie spodziewałem się.

moje dzieci uwielbiają łóżka i spanie. Trochę czasu na czytanie, piosenkę lub dwie śpiewane przez mamę, a potem dryfują do krainy snów.

przynajmniej tak było kiedyś. Przewiń do przodu do tej podróży. Gdzie nie tylko zazwyczaj dzielą sypialnię przynajmniej ze sobą, a często z nami, ale wiele razy faktycznie dzielą łóżko.

podróżowanie po Europie z dziećmi
czy mógłbyś dzielić łóżko z kimś, kto śpi jak ta dwójka?!

pierwsze dwa tygodnie były piekłem absolutnym. Dzieci dostawały szału przed snem. Łaskotali się nawzajem, uderzali się nawzajem, rozebrali ścianę poduszki, którą zbudowaliśmy między nimi, i wydawali wszelkie dźwięki, aby się nawzajem (i ich bardzo zmęczeni rodzice) obudzić. Po łapówkach, groźbach i wielu, Jak nazywa to moja przyjaciółka Jenny, „głos gniewnej mamy”, położyliśmy naszą córkę na podłodze. Kiedy zasnęła, popełniliśmy błąd, kładąc ją z powrotem do łóżka. Natychmiast obudzili się i wszystko zaczęło się od nowa.

trafiliśmy na dno w Stratford-Upon-Avon. Wszyscy byliśmy wyczerpani, ale dzieci po raz pierwszy w podróży miały oddzielne łóżka. Byliśmy zachwyceni i zorientowani-problem rozwiązany! Ale niestety, jak mówi Puck we śnie Nocy Letniej: „Panie, co za głupcy Ci śmiertelnicy!”

tej nocy mój mąż zabrał syna do samochodu, aby zasnąć. W bieliźnie (mój syn w bieliźnie, nie mój mąż). Potem spokojnie przyniósł śpiące dziecko z powrotem do łóżka. Tak delikatnie wsadził naszego chrapliwego chłopca do łóżka, pochylając się, by dać mu buziaka …

i całkowicie rozbijając łóżko. Mąż, syn i łóżko wylądowali na podłodze. Córka, wystraszona na jawie, postrzelona w łóżku z szalonym spojrzeniem, próbując dowiedzieć się, co się stało. I zaczęliśmy od nowa. Dodajmy, że zanim JJ w końcu zasnął, spał tak ciężko, że nigdy nie obudził się, aby skorzystać z łazienki w środku nocy. Dużo zabawy wyjaśniając mokre prześcieradła do właściciela B&B.

zrobiło się tak źle, że na Facebooku wystawiłem apel o pomysły. (Zobacz, są to rzeczy, które publikuję … ” szaleję; kto może mi pomóc?”w przeciwieństwie do zdjęć mojej najnowszej kulinarnej katastrofy.)

z przyjemnością informuję, że moi przyjaciele, a w szczególności jeden przyjaciel (dziękuję, Jesica!) przyszedł dla mnie, sugerując podcasty medytacyjne. Nigdy wcześniej nie medytowaliśmy, nie było to nawet bliskie bycia na naszym radarze. Ale przez ostatnie 102 noce nasze dzieci zasypiały oczyszczając umysł i wyobrażając sobie kolory. Z górą poduszek między nimi. I łapówka 1 Euro za każdą noc, że zasypiają bez problemów. Robisz, co musisz, by przetrwać.

łazienki

zasadniczo mówimy o potrzebie Sikania. A dla dzieci, potrzeba Sikania jest zawsze teraz, jak w ” musiałem sikać 25 minut temu, ale byłem zbyt zaangażowany z moim iPadem w samochodzie, aby powiedzieć wam o tym, dopóki nie znaleźliśmy się w korku.”

nasza najbardziej klasyczna sytuacja z siusianiem pojawiła się w Limerick w Irlandii, kiedy zmierzaliśmy do domu rodziny, której nie znaliśmy, ale która jest przyjaciółmi moich teściów. Mieliśmy adres i GPS lub nawigację satelitarną, jak to tam nazywają. Okazuje się, że posiadanie adresu nic nie znaczy dla nawigacji satelitarnej w Irlandii. Dlaczego? Ponieważ drogi często mają wiele nazw. Lub są rozpoznawalne tylko przez punkty orientacyjne. Albo mają tylko adresy na parzystych domach. Które są wystawiane tylko we wtorki. OK, ta ostatnia część może być lekką przesadą, ale na pewno tak się wydaje.

więc dojeżdżamy tam, gdzie naszym zdaniem powinna być droga, tylko nazywa się Remington Drive, a nie Remington Circle. I nie ma numeru (na kilku parzystych domach), który jest zdalnie zbliżony do tego, czego potrzebujemy. Więc jeździmy po okolicy przez 15 minut, w końcu zatrzymując kobietę, która łaskawie wskazuje nam miejsce, w którym właśnie byliśmy. Wracamy.

nic się nie zmieniło.

więc idziemy inną drogą. W tym momencie JJ informuje nas, że musi się wysikać. Informujemy go, że skoro jesteśmy w dzielnicy mieszkalnej, będzie musiał poczekać. Zatrzymujemy człowieka na rowerze w celu uzyskania wskazówek. Irlandczycy są nie do zniesienia, więc wyciąga swój telefon i próbuje go dla nas zmapować. Teraz Missa B informuje nas, że musi się wysikać, a JJ informuje nas, że jego sytuacja jest zdesperowana. W tym momencie kobieta zatrzymuje się w samochodzie, obok mężczyzny na rowerze i pyta, czy może pomóc. Ona też nie wie, gdzie jest droga, ale wyciąga mapę w telefonie. A motocyklista teraz próbuje zadzwonić do rodziny dla nas. Oni oczywiście nie odpowiadają, bo to byłoby zbyt łatwe.

w końcu oboje wysyłają nas w tym samym ogólnym kierunku, w którym byliśmy dwa razy wcześniej, ale tym razem z dwójką dzieci, które zaczynają panikować na tylnym siedzeniu. Zatrzymujemy teraz kobietę wyciągającą się z podjazdu, która informuje nas, że tam nie mieszka, ale myśli, że jest z tyłu ulicy, gdzie jesteśmy. Więc ruszamy ponownie, ale w tym momencie nie możemy nawet myśleć, nie mówiąc już o nawigacji, z powodu głośnych próśb ” proszę przestań! MUSIMY SIKU!”

więc poddajemy się. I, w bardzo ładnej dzielnicy mieszkalnej, na końcu ślepej uliczki, zatrzymujemy samochód. PRZED CZYIMŚ PODJAZDEM. A my wypuściliśmy dzieci z autem blokującym je przed każdym, kto jedzie ulicą.

To nie jeden z naszych dumnych momentów, ale biorąc pod uwagę, że znalezienie domu zajęło nam kolejne 45 minut, jedna z najlepszych decyzji podjętych w podróży.

Schoolwork

dzieciom brakuje dwóch miesięcy nauki w szkole. Mamy szczęście, że szkoła jest niesamowicie pomocna, ale nadal przynosiłem ze sobą prace szkolne. We wrześniu wynajęliśmy dom w Dolinie Loary we Francji, więc plan był skoncentrowany na pracy w szkole w tym miesiącu.

dla 2-klasisty? Żaden problem. Pisanie ręczne jest stosunkowo proste, a on z przyjemnością zrobi stronę lub dwie. Dziennik pogody? Co jest bardziej zabawne niż wyjście na zewnątrz, aby zobaczyć, jaka jest pogoda? Zwłaszcza, jeśli to oznacza, że będziesz musiała wrócić i przebrać się, bo jesteś przemoczona? (Wydaje się, że można się domyślić, że leje bez wychodzenia na zewnątrz, ale niektóre rzeczy po prostu trzeba odpuścić.)

no to jest piątoklasista. I matematyka. Czy muszę mówić więcej? Było więcej walk siedzących przy stole niż na mistrzostwach wagi ciężkiej. Nawet wzmianka o czasie matematycznym przynosi marudzenie i narzekanie. Potem siadamy tylko po to, by zawołała: „Nie wiem, jak zamienić ułamki w ułamki dziesiętne!”Umm … dlatego cię tego uczę. „Ale ty nie jesteś nauczycielem!”Właściwie to tak, ale studenci się nie liczą.

Podsumowując-ta podróż będzie końcem naszego eksperymentu w nauczaniu w domu.

No Escape

Jeśli potrzebujesz przerwy, po prostu jej nie dostaniesz.

jednym z największych wyzwań, przed którymi stanęliśmy, jest to, że kiedy mamy już dość siebie nawzajem, nie ma dokąd pójść. Nie ma miejsca do ucieczki; nie ma drzwi do trzaskania; przez większość czasu drzwi łazienki nawet się nie zamykają. Kabiny prysznicowe są tak małe, że nie można nawet ogolić nóg, więc wzięcie długiego, gorącego prysznica nie wchodzi w grę.

Jak to kiedyś ujęła Missa B: „Tęsknię za domem. To znaczy … jeśli będziesz na mnie zły w domu, możesz wysłać mnie do mojego pokoju. Co możesz tu robić? Powiedz … idź do swojego … łóżka … które dzielisz ze swoim bratem? To nie działa.”

nigdy nie myślałam, że usłyszę, jak moje dziecko mówi mi, że tęskni za wysłaniem jej do pokoju. Ale rozumiem. Są dni, kiedy pomysł o pokoju, aby przejść do brzmi absolutnie niebiańskie.

ale to luksus, którego nie mamy, więc sobie z tym radzimy. Czasami jest ładna, a czasami nie. Staram się blokować napady złości, rzucanie fit i ogólne nieprzyjemności, odmawiając krótką modlitwę, że ludzie przebywający w pobliżu są również rodzicami. Najlepiej bez osądzania.

chyba powinienem zakończyć pozytywnie, ponieważ ważne jest, aby przypomnieć sobie, jakie mamy szczęście, że możemy wziąć tyle wolnego czasu, aby podróżować po Europie i być razem. Tak więc, mając na uwadze tę myśl:

dobroć innych

jedyną rzeczą, której nigdy się nie spodziewałam, były słodkie, nieoczekiwane gesty życzliwości skierowane do dzieci.

i widząc radość na twarzach naszych dzieci, i na twarzach dawców, kiedy to się dzieje.

pierwszy raz zdarzyło się to w Ironbridge w Telford w Anglii w sklepie gipsowym W Blitz Hill. Kiedy rozmawialiśmy z 83-letnim rzemieślnikiem, Terry ’ m i poznaliśmy jego historię, podziwialiśmy również jego pracę. Missa B gapiła się na kilka kawałków i spojrzała na mnie. Nagle Terry zapakował kawałek, który Missa B podziwiała i wręczył jej go. A potem zapakował kolejną dla JJ. Oboje dzieci byli po prostu zdumieni, i wzruszyło mnie, jak szczęśliwy był, że ich dzień. A potem, Missa B pobiegła do niego po jego adres, żeby mogła wysłać mu pocztówki z naszej podróży. Dwa małe kawałki gipsu zaowocowały do tej pory 5 pocztówkami, które założę się dotknąć Terry (patrz poniżej) za każdym razem, gdy otrzymuje jeden.

podróżowanie po Europie z dziećmi
Terry od 68 lat wykonuje Gipsy z paryskich elementów.

kilka dni później wybieraliśmy pocztówki w Muzeum Żelaza, a dzieci poprosiły o kupno cukierków. Rozmawialiśmy trochę z ekspedientką ze sklepu muzealnego, a gdy dzieci podniosły patyk cukierków, krzyknął: „dziś specjalne tylko dla dzieci z Waszyngtonu State…an extra free candy stick każdy!”Prosty gest, który zachwycił dzieci na kawałki.

i to się ciągle dzieje. W malutkim miasteczku Vezaley we Francji Missa B kupiła Snail knick-knack dla swojej przyjaciółki, która opiekuje się swoim zwierzakiem ślimakiem, gdy nas nie będzie. (Tak się dzieje, gdy wredni rodzice nie kupują ci psa ani kota.) Missa B nie mówi po francusku, ale kazała mi wyjaśnić kobiecie, dlaczego to kupuje. Kobieta spojrzała na nią i powiedziała (po francusku): „może nie mówi po francusku, ale mówi szczęście; wystarczy spojrzeć na jej uśmiech. To mój prezent dla niej.”I wręczyła jej pióro ozdobione ślimakami, dodając z uśmiechem,” i nie martw się, nie jem escargot.”

w zeszłym tygodniu udaliśmy się do Guédelon, niesamowitego miejsca, w którym zespół buduje średniowieczny zamek, wykorzystując tylko narzędzia i metody używane w XIII wieku. Nawet sami budują wszystkie narzędzia na miejscu. Kiedy patrzyliśmy, jak twórca liny tworzy linę, zwrócił się do dzieci i polecił im spróbować. Kiedy skończyli, wsunął sznur, który zrobił z kieszeni i powiedział każdemu z naszych dzieci, aby szybko schował go w kieszeniach, aby mogły zabrać go ze sobą do domu. Dzieci poczuły się wyjątkowo, zwłaszcza po obejrzeniu tego samego w sklepie z pamiątkami za 4 euro za sztukę.

podróżując po Europie z dziećmi 9
nie miałem pojęcia, jak zrobić linę przed obejrzeniem tego!

fajnie, że dzieci wydobywają w ludziach to, co najlepsze. Nawet w nas.

o czym postaram się pamiętać następnym razem, gdy usiądziemy do matematyki.

wybierasz się do Holandii na Eurotrip? Sprawdź moje posty tutaj

dla Francji, znajdziesz moje posty tutaj

Kliknij tutaj, aby zobaczyć moje posty w Grecji

I tutaj, aby zobaczyć moje posty w Niemczech

gdzie jeszcze – Hiszpania, Włochy i Wielka Brytania

Jeśli chcesz przeczytać więcej o przygodach rodziny Kimberly (mis), zajrzyj na jej blog, Carper Diem Cary on.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.