Trump ma osobliwą definicję suwerenności

Donald Trump wykazuje niewielkie zainteresowanie większością punktów filozofii politycznej, ale ujawnił obsesję co najmniej jednego terminu. „Jeśli chcesz demokracji, trzymaj się swojej suwerenności” – powiedział w przemówieniu przed Zgromadzeniem generalnym ONZ w tym tygodniu. W dwóch poprzednich wystąpieniach na tym forum był związany z tą samą kadencją. W zeszłym roku, ogłaszając, że Stany Zjednoczone nie uznają już legalności Międzynarodowego Trybunału Karnego, oświadczył: „nigdy nie oddamy suwerenności Ameryki niewybieranej, niewyjaśnionej globalnej biurokracji. W swoim przemówieniu z 2017 roku zaproponował, że sukces ONZ zależy od koalicji silnych i niezależnych narodów, które obejmą swoją suwerenność.”

suwerenność może wydawać się rozsądną rzeczą dla głowy państwa. W tych wystąpieniach Trump odwoływał się do tego, co teoretycy polityczni nazywają suwerennością zewnętrzną: kiedy państwo jest wolne od ingerencji sił zewnętrznych, które uznają swoje prawowite i wyłączne rządy nad własnymi terytoriami. W tym sensie Trump ma rację. Bezprawna ingerencja obcych mocarstw w sprawy kraju może podważyć jego demokrację—to znaczy zdolność jego obywateli do rządzenia nim dla własnej korzyści.

ale za wszystkie wargi, które płaci pomysłowi, Trump nie broni zewnętrznej suwerenności Stanów Zjednoczonych. Odrzucił dowody przedstawione przez nadzorowane przez siebie agencje bezpieczeństwa na ingerencję Rosji w amerykańskie wybory w 2016 r.—jest to oczywiste naruszenie suwerenności USA. Ostatnio, według informatora w Komitecie ds. wywiadu, popchnął Ukrainę do ingerencji w kampanię 2020 w jego imieniu. Tego samego dnia prezydent był w ONZ broniąc idei suwerenności, spikerka Nancy Pelosi ogłosiła dochodzenie w sprawie impeachmentu, ponieważ w sprawie Ukrainy Trump zrobił dokładnie odwrotnie.

: Klasyczne posunięcie Trumpa

w swoich czynach, a nie w słowach, Trump dotyczy tylko wewnętrznej suwerenności, co ma związek z pytaniem, kto ma ostateczną legalną władzę w państwie. I rozwija on szczególnie egoistyczną wersję tej idei – taką, w której jest on suwerennym, wolnym nie tyle od zagranicznej ingerencji, co od wewnętrznych instytucji, które istnieją, aby badać i ograniczać jego władzę wykonawczą. Ten rodzaj suwerenności jest wrogiem demokracji, a nie jej sojusznikiem.

więcej historii

Trump nigdy nie wstydził się swojej pogardy dla faktu, że jego uprawnienia prezydenckie są ograniczone przez Kongres i sądy. Pomijał te pierwsze, kiedy tylko mógł, zarządzeniami wykonawczymi i oczerniał sędziów, którzy orzekali przeciwko jego polityce jako motywowani politycznie, próbując podważyć ich legitymizację. Starał się zdyskredytować dziennikarzy, którzy donoszą o jego administracji, rutynowo opisując swoje związki z Rosją jako polowanie na czarownice. W czwartek „Los Angeles Times” poinformował, że Trump opisał „osobę, która przekazała informatorowi informacje „jako” bliską szpiegowi.”Dalej sugerował, że informatorzy powinni być szybko karani:” wiesz, co robiliśmy w dawnych czasach, kiedy byliśmy mądrzy? Prawda? Szpiedzy i zdrada, kiedyś radziliśmy sobie z tym trochę inaczej niż teraz.”

Trump nie jest jedynym światowym liderem, który powołuje się na zasadę suwerenności zewnętrznej, próbując jednocześnie zlikwidować wewnętrzne ograniczenia. Brytyjski premier Boris Johnson regularnie apeluje o suwerenność; był to jeden z głównych argumentów przemawiających za tym, aby jego kraj opuścił Unię Europejską. Ale jak pokazała bezprawna próba zawieszenia Parlamentu przez Johnsona, to, czego naprawdę chciał, to móc popchnąć Brexit do przodu bez przeszkód przez parlamentarną kontrolę.

zagraniczni silni ludzie, których Trump wydaje się podziwiać—autorytarni tacy jak Xi Jinping i Władimir Putin—rządzą swoimi krajami bez nieznośnych wewnętrznych ograniczeń. Na arenie międzynarodowej reżimy te również kładą nacisk na świętość swojej suwerenności narodowej, która w ich przypadkach obejmuje prawo do wygnania, uwięzienia, przymusowej reedukacji lub zabicia krajowych przeciwników.

poprzedni prezydenci USA zdecydowanie odrzucili tę definicję suwerenności. Na przykład w przemówieniu do ONZ w 2013 roku Barack Obama argumentował, że nawet jeśli „zasada suwerenności jest w centrum naszego międzynarodowego porządku, „suwerenność państwa” nie może być tarczą dla tyranów do popełniania bezmyślnych morderstw ani pretekstem dla społeczności międzynarodowej do przymykania oka na rzeź.- Oznacza to dorozumiane uznanie, że na całym świecie istnieją suwerenne państwa, które nie są demokracjami, a których rządy często nadużywają swojej władzy i wykorzystują ją przeciwko własnym narodom. Chociaż suwerenność państwa może być warunkiem koniecznym do rozkwitu demokracji, nie jest to warunek wystarczający.

to, co decyduje o tym, czy państwo jest demokratyczne, dotyczy głównie jego wewnętrznej suwerenności, a nie zewnętrznej. W demokracjach, takich jak Stany Zjednoczone, ostateczna władza należy, w taki czy inny sposób, do obywateli za pośrednictwem ich wybranych przedstawicieli i przywódców politycznych. Szczegóły nie są jednak proste-władza i autorytet są w rzeczywistości rozłożone między różne gałęzie rządu, a często dochodzi między nimi do starć. Wersja suwerenności Trumpa, podobnie jak Johnson, w praktyce oznacza przekazanie większej władzy wykonawczej kosztem innych gałęzi rządu.

Piotr Beinart: Bezczelność desperacji

ale suwerenność władzy wykonawczej, nawet demokratycznie wybranej, sama w sobie nie jest równoznaczna z demokracją—jest wersją władzy absolutnej, choćby do następnych wyborów, przypominającą raczej autorytarną niż demokratyczną formę rządu. Co więcej, nawet tacy wybrani menedżerowie, raz zainwestowani w nieograniczoną władzę, mogą i robią kroki w celu obejścia następnego zaplanowanego głosowania-zastraszając media, wykorzystując swoje oficjalne uprawnienia przeciwko rywalizującym kandydatom. Na papierze, Rosja Putina też jest demokracją, a Putin wygrywa wybory na dużych marginesach.

w demokracji suwerenność musi być czymś więcej niż dawaniem upustu politykom, których rządy są czasami ratyfikowane przez głosowanie powszechne. W przemówieniu inauguracyjnym w 1861 roku Abraham Lincoln uznał, że aby obywatele kraju byli suwerenni, uprawnienia większości rządzącej muszą być ograniczone: – Większość, utrzymywana w powściągliwości przez konstytucyjne kontrole i ograniczenia, i zawsze łatwo zmieniająca się poprzez celowe zmiany popularnych opinii i nastrojów, jest jedynym prawdziwym władcą wolnego narodu.- Wszczęcie przez Kongres procedur impeachmentu przeciwko Trumpowi jest krokiem w kierunku przywrócenia prawdziwego suwerenności kraju.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.