wypychanie pudełek po butach dla biednych świata? Może powinieneś rozważyć
W lipcowe popołudnie we wschodniej Afryce Joelle McNamara stanęła ze swoimi afrykańskimi sąsiadami w zdziwieniu. Przesyłka pudełek po butach z operacji Christmas Child przybyła dla klastra miejscowych dzieci. Rodziny, pastorzy i sama McNamara zebrały się na uroczystym odsłonięciu zabawek, błyskotek i innych świątecznych prezentów, które Amerykańskie kościoły zapakowały dla dzieci.
gdy młody chłopak otworzył pudełko po butach, pojawił się plastikowy Slinky. Trzymał go przed swoimi oszołomionymi oczami, jakby zastanawiał się nad wszystkimi sposobami, w jakie kolorowa wiosna może być zabawna lub zabawna. Nie miał pojęcia.
rozpoznając zamieszanie chłopca, lokalny pastor wpadł, aby zapewnić pomoc i odkryć właściwe użycie Slinky. Zarówno pastor, jak i child majstrowali przez chwilę, aż doszli do werdyktu. Machając nim niezdarnie wokół szyi i mocując go pod brodą, pastor rozbawił swoim nowym kawałkiem amerykańskiej biżuterii, dzięki uprzejmości operacji Christmas Child.
„tak, wynik jest trochę komicznie straszny”, mówi McNamara, założyciel kenijskiej organizacji rozwoju Badala.
Drew Jernigan, koordynator Świątecznej inicjatywy dziecka w Yokota, pakuje pudełko upominkowe w bazie lotniczej w Yokota w Japonii. Co roku Jernigan i jej córka, Emma Grace, zbierają zabawki, artykuły szkolne, artykuły higieniczne i inne, aby zapakować je do pudełek po butach i wysłać do upośledzonych dzieci na całym świecie. (Foto / U. S. Air Force / Airman 1st Class Elizabeth Baker / Wikipedia)
od swojej pierwszej wizyty w Afryce Wschodniej jako nastolatka, McNamara mówi, że przeszła podróż zrozumienia, jak Boża hojność może i musi wyglądać wśród ludzi żyjących w ubóstwie. Jej własne marzenia o wyżywieniu biednych i ratowaniu krajów rozwijających się przed ubóstwem powoli się rozpadły, gdy napotkała ludzi, którzy nie szukali jedzenia ani zabawek, ale raczej zrównoważone zatrudnienie i środki do wykorzystania własnej siły i talentu do wspierania swoich rodzin. Samarytanin ’ s Purse project Operation Christmas Child, wysiłek, w który każdego roku inwestuje 500 000 wolontariuszy, jest wyrazem wielkoduszności na dużą skalę, który nie słuchał i nie nauczył się tego, co naprawdę daje życie ludziom w potrzebie, mówi.
„bycie hojnym wymaga od nas poświęcenia głębokiej myśli temu, czego osoba otrzymująca naszą hojność faktycznie potrzebuje”, mówi McNamara. „Tak często Kościół czyni hojność synonimem darmowego dawania rzeczy, ale tak nie jest. Widziałem ludzi Zachodu, którzy przychodzili i zostawiali mnóstwo rzeczy-zabawki, darmowe jedzenie, tony ubrań. Zazwyczaj nie jest to przydatne, płacą zbyt dużo za wysyłkę zagraniczną i nagle lokalni sprzedawcy żywności lub odzieży nie zarabiają na życie przez tydzień, a to są ważne miejsca pracy dla zmagających się społeczności.”
w Afryce Wschodniej McNamara był świadkiem na własne oczy nieskutecznej i często toksycznej działalności charytatywnej prowadzonej przez wiele zachodnich kościołów i organizacji pomocowych, w tym OCC. Następnie założyła Badala jako środek dla kobiet na całym świecie, aby sprzedawać własną ręcznie robioną biżuterię i artykuły gospodarstwa domowego, aby wspierać ich rodziny. Jeśli Kościół pragnie pomóc żyjącym w ubóstwie i dzielić się Bożą miłością, mówi, że musi uznać głębsze „tak”, ponieważ mówi” nie ” problematycznym i niesprawiedliwym formom hojności, takim jak OCC.
„jeśli chodzi o globalną biedę, podaruj prezenty, które zapewnią zatrudnienie ludziom, którzy będą mogli zapewnić Boże Narodzenie własnym rodzinom” – mówi McNamara.
w Afryce Wschodniej Joelle McNamara była świadkiem nieskutecznej i często toksycznej działalności charytatywnej prowadzonej przez wiele zachodnich kościołów i organizacji pomocowych, w tym OCC. Następnie założyła Badala jako środek dla kobiet na całym świecie, aby sprzedawać własną ręcznie robioną biżuterię i artykuły gospodarstwa domowego, aby wspierać ich rodziny. (Photo / Badala FB page)
” jesteśmy stworzeni na obraz twórcy, a kiedy zapewniamy komuś możliwość stworzenia produktu i życia, to jest tak potężne i uzdrawiające. Widziałem tak wiele wyłączników, jak te kobiety zdają sobie sprawę, jak zostały stworzone i że są przeznaczone na więcej. Może to zabrzmieć szalenie powiedzieć, że miłość Boga doświadcza się przez zatrudnienie, ale tak jest. Dawanie prezentów, które zapewniają zatrudnienie i inwestują w edukację-to właśnie daje ludziom siłę.”
od kiedy pracownicy Charytatywni David i Gill Cooke stworzyli operację Christmas Child w 1990 roku, projekt przeniknął lokalny kościół i jego przydział środków misyjnych. Dla wielu kościołów, zarówno konserwatywnych, jak i postępowych, w listopadzie każdego roku gromadzą się całe zgromadzenia, duszpasterstwa dzieci, grupy młodzieżowe i indywidualni darczyńcy, aby pakować pudełka po butach pełne zabawek, artykułów szkolnych, przedmiotów osobistych i innych drobnych prezentów, które mają być wysłane do potrzebujących dzieci na całym świecie.
jednak w miarę, jak te same zgromadzenia zaczynają badać i rozumieć podstawowe wady nawet najbardziej wielkodusznego dawania czasu i środków, coraz częściej dochodzą do niuansowych pytań i konfliktów dotyczących natury misji w kościele lokalnym.
Sharlande Sledge, Pastor pomocniczy Kościoła Baptystów Lake Shore w Waco w Teksasie, mówi, że konfliktowy udział kościoła w OCC zajął centralne miejsce w ich ostatnich „współczujących rozmowach”, z których jedna doprowadziła Kościół do przyjęcia i potwierdzenia społeczności LGBTQ. Z jednej strony, Sledge przyznaje, OCC oferuje bardzo przyjemne wrażenia dotykowe, szczególnie dla dzieci i rodzin, które gromadzą się, aby cieszyć się społecznością, a także przyczyniać się do misji OCC. Uczestnicy nie tylko cieszą się łatwością i radością zakupów dla innych dzieci, ale także kierują ekscytującą życzliwością, z którą wielu Amerykanów daje prezenty świąteczne.
w ostatnich latach jednak entuzjazm dla OCC osłabł na brzegu jeziora, a zbory szukają alternatyw, mówi Sledge, nie tylko jako wysiłki OCC na rzecz pomocy coraz bardziej pod ostrzałem, ale jako prezydent Torebki Samarytanina Franklin Graham wypluwa coraz bardziej nienawistną retorykę o imigrantach i Muzułmanach.
” dla coraz większej liczby osób w naszym kościele rozdźwięk między liderem a projektami nie ma sensu. W tych chaotycznych czasach tęsknimy za spokojnymi głosami, które poprowadzą nas w celowej misji słowami i czynami, które odzwierciedlają się nawzajem — dwie zintegrowane części całości. Ewangelia, tak jak ją rozumiemy i staramy się ją praktykować, jest ewangelią przyjęcia i sprawiedliwości, miłosierdzia i miłości. W Lake Shore nigdy nie brakuje nam dobrych, kreatywnych możliwości dzielenia się naszymi darami. W świecie tak wielu potrzeb po prostu wzywamy Bożą mądrość, aby poprowadziła nas ku sprawiedliwym i współczującym wyborom.”
At First Baptist Church of Christ in Macon, Ga., te same rozmowy doprowadziły Zgromadzenie od bardziej toksycznych form miłości ku kreatywnym możliwościom wzmocnienia osób żyjących w ubóstwie, mówi minister misji Jody Long. Dzięki pracy współpracowników Baptist Fellowship field personnel Angel i Jason Pittman, FBCC odkryło i wdrożyło świąteczny sklep z zabawkami, który zapewnia lokalnym rodzicom możliwość robienia zakupów dla swoich rodzin po znacznie obniżonych kosztach i eliminuje wstyd, który często towarzyszy darmowemu dawaniu, mówi Long.
każdego roku w Boże Narodzenie FBCC organizuje Dysk z zabawkami, w którym zbory i członkowie społeczności kupują nowe zabawki, aby przekazać je do sklepu z zabawkami. Następnie Kościół obniża każdą zabawkę o 85 do 90 procent, aby rodziny o niskich i stałych dochodach mogły kupować prezenty dla swoich dzieci. Long mówi, że sklep z zabawkami to nie tylko sposób na odrzucenie nieskutecznych i szkodliwych praktyk organizacji, takich jak torebka Samarytanina, ale co ważniejsze sposób na budowanie humanizujących relacji i wzmocnienie ludzi własną autonomią i dochodami.
„To może dehumanizować ludzi, gdy zawsze mają wszystko” – mówi Long. „Jeśli chcemy skupić się na dostarczaniu prezentów świątecznych, możemy przynajmniej pozwolić ludziom na dostęp do nich z pewnym poczuciem dumy i wpisowym do systemu. Chcemy umożliwić rodzicom i rodzinom udział w tym procesie, ponieważ istnieje godność, którą zyskuje rodzic, który może kupować prezenty swojego dziecka Na Boże Narodzenie, a nie tylko kolejną jałmużnę.”
, te same rozmowy doprowadziły zgromadzenie z dala od bardziej toksycznych form miłości ku twórczym możliwościom wzmocnienia osób żyjących w ubóstwie. FBCC wdrożył świąteczny sklep z zabawkami, który zapewnia lokalnym rodzicom możliwość robienia zakupów dla swoich rodzin po znacznie obniżonych kosztach i eliminuje wstyd, który często towarzyszy darmowemu dawaniu. (Photo/FBCC)
ostatecznie, gdy kościoły i Wspólnoty wyznaniowe przechodzą delikatną pracę polegającą na wycofaniu się z operacji „Boże dziecko” i dążeniu do bardziej efektywnej pracy rozwojowej, szybko napotykają najgłębsze pytania dotyczące roli Kościoła i jego zaangażowania w misję Boga.
Co dalej? W jaki sposób Kościół oferuje realną, trwałą pomoc osobom żyjącym w ubóstwie? Czy kongregacje mogą wspierać sprawiedliwość jedynie poprzez dawanie pieniędzy, czy też wymagane jest pełne zanurzenie? Do jakiego głębszego dzieła Bóg zmierza w świecie i jak możemy się przyłączyć?
Melissa Browning, adiunkt duszpasterstwa kontekstowego w McAfee School of Theology Uniwersytetu Mercer, mówi, że dawanie prezentów, żywności lub innych towarów za pośrednictwem organizacji takich jak operacja Christmas Child jest często łatwą odpowiedzią na sposoby, w jakie globalne ubóstwo pociąga za sobą poczucie współczucia. Niezależnie od tego, czy kościoły tworzą własne projekty, są wolontariuszami, czy po prostu udzielają wsparcia finansowego organizacji lub jednostce, prawdziwym celem jest wspieranie prawdziwego rozwoju gospodarczego i umożliwienie ludziom wyjścia z ubóstwa, wyjaśnia Browning, który jest również konsultantem ukierunkowanych strategii społecznych.
„dawanie prezentów jest bardzo łatwą, oczyszczającą odpowiedzią i częściej sposobem na złagodzenie naszego sumienia, niż faktycznie pomóc komuś z problemem rozwojowym” – mówi Browning. „Możemy zdecydować się na zakup prezentu świątecznego dla dziecka i w tym akcie obdarowywania naprawdę zależy nam na biedzie i na sytuacji innej osoby. Ale jak tylko zapakujemy ten prezent i go wyślemy, to koniec, a to nie pomoże im wyjść z biedy. Jeśli dam komuś torbę z jedzeniem lub prezentem świątecznym, jak tylko ta torba z jedzeniem lub prezentem świątecznym zniknie, nadal jest w tej samej sytuacji. Ale kiedy zaczynamy pytać, jaki lepszy prezent możemy dać, wtedy wkracza prawdziwa praca rozwojowa.”
Melissa Browning
bez względu na to, w jaki sposób Zgromadzenie angażuje swoje zasoby — pełne zanurzenie lub darowanie pieniędzy — tworzenie dobrych partnerstw misyjnych sprowadza się do dwóch pytań, Browning mówi: czy przyczyna lub organizacja sprzyjają realnemu rozwojowi gospodarczemu w życiu ludzi żyjących w ubóstwie i czy mogą to udowodnić? Najlepszą wiadomością, dodaje, jest to, że Kościół ma różne sposoby uczestniczenia w autentycznym rozwoju gospodarczym w ubogich społecznościach, w tym bezpośredniego dawania.
w rzeczywistości na szczycie listy najlepiej ocenianych organizacji rozwojowych GiveWell jest GiveDirectly, organizacją non-profit, która przekazuje gotówkę do gospodarstw domowych o bardzo niskich dochodach w krajach rozwijających się, gdzie rodziny i osoby fizyczne są konsekwentnie udowodnione, że zwiększają własne bezpieczeństwo żywnościowe, edukację, koszty utrzymania i możliwości ekonomiczne dzięki przekazom gotówkowym. Udostępnienie listy wysoce zweryfikowanych organizacji charytatywnych to szereg organizacji działających na rzecz walki z malarią, największym obciążeniem dla gospodarki narodów afrykańskich, według Fundacji przeciwko malarii, a także inicjatywa Schistosomiasis Control Initiative, inicjatywa odrobaczania działająca na rzecz walki z pasożytami przenoszonymi przez glebę.
Jeśli migracja z toksycznych organizacji charytatywnych, takich jak OCC, oznacza badanie rozwoju gospodarczego w sąsiednich miastach i dzielnicach, Kościół ma prawie gwarancję znalezienia sprawiedliwych i zrównoważonych partnerstw misyjnych tuż za rogiem, mówi Stephen Weir, dyrektor wykonawczy działań i korepetycji na Church Hill. Od 2007 roku CHAT inwestuje w młodzież w East End Of Richmond, Va. i wyposażyli ich w edukację, wsparcie i relacje, aby wyjść z ubóstwa i destrukcyjnych środowisk.
chociaż praca angażowania dzieci i rodzin żyjących w ubóstwie może często brzmieć romantycznie, a nawet bardzo produktywnie, według Weir, najważniejszym zadaniem Kościoła jest pogodzenie się z faktem, że angażowanie się w ubóstwo nie przyniesie ani dobrego samopoczucia, ani wielkich rezultatów.
” Kiedy wrzucasz ten świąteczny prezent do pudełka w kościele, czuje się naprawdę dobrze, ale kiedy naprawdę radzisz sobie z trudną rzeczą o ubóstwie, nie będzie. Twoja wartość pojawia się, gdy zaczynasz dawać rzeczy, które są trudniejsze do zaoferowania, jak siedzenie z dzieckiem, które nigdy nie nauczyło się czytać, ponieważ jego Publiczna Szkoła jest do bani. Można to rozwiązać, pracując z nim, zakładając prywatną szkołę, która działa lepiej lub współpracując ze szkołami publicznymi, aby je ulepszyć, ale to długi, trudny proces. Będziesz czuł, że nie robisz żadnych postępów i może nie zrobisz, ale w końcu będziesz angażował się w biedę.”
w końcu, kiedy kościoły i Wspólnoty wyznaniowe godzą się z faktem, że angażowanie się w ubóstwo będzie niezwykle trudne i prawdopodobnie nie przyniesie żadnych widocznych rezultatów, Weir mówi, muszą w końcu być skłonni do opuszczenia swojej bańki, zwłaszcza tej stworzonej przez operację Christmas Child i podobne projekty charytatywne. Jeśli mogą opuścić tę bańkę, Weir dodał, że zawsze mogą znaleźć ludzi i organizacje, które naprawdę angażują się w ubóstwo i budują relacje, które wzmacniają społeczności w potrzebie.
opinia pokrewna:
10 alternatyw dla Operation Christmas Child / Mark Wingfield
chcesz być dobrym partnerem misji? 5 rzeczy do rozważenia / Greg Jarrell
Franklin Graham: jabłko, które spadło daleko od drzewa / Robert P. Sellers
Franklin Graham, toxic charity concerns send churches packing from Operation Christmas Child