Uwięziony w Columbia House Tape Club
kto pamięta przeglądanie magazynu Young Miss, komiksu lub niedzielnej gazety i natykanie się na tę reklamę? To była umowa stulecia! Jedenaście (lub dziesięć, w zależności od tego, z jakiej oferty korzystałeś) taśm za grosz? I dostanę dwunastą taśmę za darmo? I muszę kupić tylko kilka więcej taśm w normalnej cenie (plus wysyłka i obsługa) w ciągu następnego roku?!? Kto musi czytać drobnym druczkiem, byłbym głupcem, nie dołączając do Columbia House!
To był dla mnie Klub, uwielbiam muzykę i uwielbiam dostawać rzeczy pocztą. W latach 80-tych, do pobrania natychmiastowa gratyfikacja muzyki, Columbia House był miejscem, gdzie chodziłeś po muzykę pocztą. Mój błyszczący grosz przykleiłem do kawałka papieru, starannie wybrałem dwanaście taśm (w tym Make it Big by Wham! Vivid By Living Colour, i Valotte by Julian Lennon), i czekał kilka tygodni, aby nagle znaleźć się w kasetowym niebie. Czego najpierw posłuchać? Muszę znaleźć czas na uporządkowanie nowych taśm Alfabetycznie z moimi innymi taśmami! Które powinienem zabrać jutro na plażę?! To pudełko z magią kaset magnetofonowych dało mi tyle do myślenia!
a ja należałem do klubu – członkostwo ma swoje zalety, prawda?
tyle dobrego zapakowane w jeden mały cent . . . przynajmniej tak myślałem.
na początku wszystko było super. Każdego miesiąca dostawałem katalog z większą ilością taśm do wyboru wraz z kartką, którą musiałem wysłać do Columbia House, mówiąc im, że nie jestem zainteresowany otrzymaniem ich „selekcji miesiąca”.”Gdybym nie wypełnił tej małej kartki, wysłaliby mi taśmy—jakie fajne! Dzięki Columbia House za myślenie o mnie i moich potrzebach muzycznych. Ten klub był niesamowity!
szybko dowiedziałem się, że członkostwo nie zawsze ma swoje zalety, a blask zniknął z niekończącego się planu muzycznego. Te małe katalogi, które kiedyś spędziłem na obsesji, siedziały w koszu na listy przy drzwiach wejściowych. Pudło po pudle niechcianych kaset dostarczano do domu.
łatwiej było zapłacić za taśmy, niż je zwrócić, więc skończyłem z mnóstwem rzeczy, których nie chciałem, jak kurtka wymagana przez Phila Collinsa lub ścieżka dźwiękowa do ” Gliniarza z Beverly Hills.”Jak zrezygnować z tego klubu? Zamówiłem wystarczająco dużo taśm? Dlaczego mam trzy kopie Make it Big by Wham!? Coś było nie tak. Nie byłem szczęśliwy. Moi rodzice też nie.
Klub Columbia House record Club był rewolucyjny, gdy powstał w 1955 roku. CBS i Columbia records były w stanie sprzedawać nową muzykę na obszarach wiejskich bez sklepów z płytami. Ale szczyt popularności tego ekskluzywnego klubu musiał przypadać na lata 80-te, ze wszystkimi amerykańskimi skrzynkami pocztowymi wypełnionymi małymi kartonami z niechcianego plastiku i mnóstwem 15-letnich dzieci, które były pouczane przez rodziców o odpowiedzialności.