najnowszy numer

Senator Elizabeth Warren słynie z rzucania co najmniej jednym ważnym planem przeciwko każdemu problemowi politycznemu i problemowi społecznemu, o którym kiedykolwiek słyszałeś—lub nie słyszałeś. to prawda, że wiele z nich boli mnie głowa, niektóre odwracają brzuch i praktycznie żaden nie wydaje mi się prawdopodobnie zostanie uchwalona za jej życia, nawet gdyby wygrała Gabinet Owalny. Mimo to jej plany często zawierają prowokacyjne pomysły, nie wszystkie złe. Przynajmniej myśli o dużych, merytorycznych sprawach i idzie za nimi z dużymi, merytorycznymi propozycjami. To nietrywialna część tego, co powinien zrobić kandydat na prezydenta—lub prezydent.

Plan edukacyjny K–12, który zaprezentowała w poniedziałek jej ekipa wyborcza, jest z pewnością duży i merytoryczny. Jest to również dość okropne, ponieważ odwróciłoby większość głównych reform edukacyjnych ostatnich dziesięcioleci, przebiło serce tego, co pozostało z dwupartyjnej polityki federalnej i stanowej, i ponownie zabezpieczyło interesy dorosłych, zwłaszcza te ze związków zawodowych nauczycieli, zamiast dzieci, marnując ogromne sumy dolarów podatników. (Całkowita cena jest szacowana na 800 miliardów dolarów.)

Co więcej, brawura jego Federalnej przesady sprawia, że żadne dziecko nie wygląda jak Tchórzliwy Lew.

w co najmniej jednej głośnej kwestii, a mianowicie charter schools, Senator Warren (podobnie jak kilku innych kandydatów, notorycznie w tym Senator Cory Booker) również odwraca się. W rzeczy samej, poszła dalej w lewo-Całowanie związków, nienawidzenie karty-niż którykolwiek z innych głównych kandydatów, i zrobiła to w żywym kontraście do jej wcześniejszych pochwał bostońskich czarterów za ich imponujące osiągnięcia edukacyjne, osiągnięcia, które prawdopodobnie nie wydarzyłyby się, gdyby odmówiono im federalnych funduszy startowych, które chce zablokować z przyszłych czarterów, i na pewno nie wydarzyłyby się, gdyby zależały one od systemu szkolnego Bostonu, aby je autoryzować, jak chce. (Ponieważ państwa ustanawiają własne zasady autoryzacji karty, nie jest jeszcze jasne, jak prezydent mógłby je ograniczyć.)

podobnie jak każdy uczeń, szkoła statutowa w Ameryce była w ogóle triumfem dwupartyjności, w tym przypadku od dwóch dekad i zarówno na szczeblu stanowym, jak i federalnym. Kończąc to, Warren poszerzy schizmy w kraju, który bardzo potrzebuje więcej przykładów łączenia się, i nigdzie bardziej niż w zapewnieniu większej jakości opcji edukacyjnych dla potrzebujących dzieci – sama populacja jej nowy plan rzekomo pomóc. Z coraz większej liczby badań wiemy, że karty miejskie, w szczególności, służą młodzieży afroamerykańskiej znacznie lepiej niż szkoły okręgowe—i że miasta z wieloma kartami cieszą się rosnącą falą osiągnięć uczniów. Jednak związki nie znoszą czarterów, a Senator Warren próbuje mocno ich przytulić.

co najmniej pięć z jej innych głównych propozycji edukacyjnych powinno dołączyć do planu czarteru z gnijącymi liśćmi herbaty pod Bostońskim portem. Ona by:

  • wlać ogromne nowe fundusze do tytułu i, który jest zdecydowanie największym federalnym programem K–12 i który, według mojej wiedzy, przetrwał wiele ocen bez dowodów na to, że faktycznie zwiększa osiągnięcia dzieci w niekorzystnej sytuacji, o co chodziło. Bawi się również niezliczonymi tajemnymi formułami dystrybucji dolara, które przez dziesięciolecia okazały się nieprzepuszczalne dla zmian.
  • zachęcaj do rasistowskich sporów opartych na błędnej doktrynie „zróżnicowanego wpływu”, a nie faktycznej dyskryminacji. Podobnie jak w przypadku wytycznych dotyczących dyscypliny szkolnej z czasów Obamy, które teraz zostały szczęśliwie unieważnione, strategia ta zakłada stronniczość wszędzie tam, gdzie pojawiają się jakiekolwiek wyróżniające się rasowo dane, zamiast sprawdzać, na przykład, czy może istnieć nierasistowskie wyjaśnienie różnicy lub czy ktokolwiek był faktycznie dyskryminowany. (Oczywiście, pani Warren była profesorem prawa…)• wyeliminuj to, co nazywa „wysokimi stawkami” testowania, nie zastępując go żadną inną formą odpowiedzialności opartej na wynikach dla szkół. W istocie, wróciłaby do przedszkolnego skupienia się na wkładach szkolnych, a nie wynikach. Usunęłoby to również jedno źródło danych wyróżniających się rasowo, a mianowicie wyniki testów. W ten sposób ponownie ukryłoby to niepokojące luki w osiągnięciach, które tak wielu nauczycieli, decydentów politycznych i Reformatorów starało się zawęzić. Mówiąc o strzelaniu do posłańca…
  • Wrzuć 20 miliardów dolarów rocznie więcej na specjalny styl ed—IDEA—zamiast uruchomić remont od góry do dołu, o który krzyczy skrzypiący, nadmiernie regulowany program. Reforming special ed to jego własny duży temat i został ostatnio przemyślany przez” Buzzy ” Hettlemana w błędnie oznaczony jako Wyłączony. Na przełomie wieków zajmowaliśmy się tym w Fordham wraz z przyjaciółmi z Progressive Policy Institute. Ale problemy tylko się pogorszyły, gdy zaczęły rosnąć specjalne rolki ed, rozrastały się przepisy, tuczyli prawnicy—a wyniki dla dzieci niepełnosprawnych spłaszczały się na zbyt niskim poziomie.
  • uczynić z każdego państwa stan „negocjacji zbiorowych”, faktycznie dać każdemu pracownikowi publicznemu w całym kraju prawo do rokowań zbiorowych. Zapomnij, ile miejsc straciło już kontrolę nad swoimi budżetami, politykami i priorytetami w wyniku uciekających związków sektora publicznego.

dobra wiadomość, jak sądzę, jest taka, że nic z tego nie może się wydarzyć bez względu na to, kto wygra co w przyszłym roku. Niezaprzeczalną złą wiadomością jest jednak to, że jeden z czołowych demokratycznych kandydatów jest tak źle myślący i chytry w tej ważnej sprawie. Dlaczego ona to robi? Czy ona naprawdę myśli, że ma szansę na poparcie związków? Jeśli próbuje zwiększyć swoje poparcie wśród wyborców mniejszościowych, to dlaczego chodzi o szkoły statutowe, które służą swoim dzieciom znacznie lepiej niż miejskie szkoły Powiatowe, a badania pokazują, że są przychylne? A może jest możliwe, że ona i jej zespół tak bardzo chcą projektować wielkie” postępowe ” Zamki na niebie, że po prostu stracili swoje ziemskie cumowania?

Chester E. Finn, Jr.jest wybitnym starszym stypendystą i emerytowanym prezydentem Instytutu Thomasa B. Fordhama. Jest również Senior Fellow w Stanford ’ s Hoover Institution.

ten post pierwotnie pojawił się w Flypaper.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.