poród domowy: 'co ja sobie myślałem?'

„to boli!”zawodzi Karen King, chwytając Brzeg basenu porodowego, jej twarz wykrzywiona w agonii. Położna patrzy z akt notatek. – Wiem-mówi spokojnie. „To znaczy, że do tego zmierzasz.”Gdzieś głęboko w środku, Karen wyrzuca wstrząsające wycie. Rykoszety wokół salonu, gdzie przedmioty codziennego życia zostały ułożone w kąty, aby zrobić miejsce dla biznesu porodowego: lateksowe rękawiczki przykryte misą z owocami; pojemnik z gazem zawieszony na stosie niewysłanych kart.

woda spływa z basenu na parkiet, gdzie za kilka dni dziecko będzie spało w koszu. Kevin, mąż Karen, głaszcze włosy z oczu. – Gdybym mógł, zamieniłbym się miejscami z Tobą i sam zniósłbym ból-szepcze.

Karen jęczy. „Co ja sobie myślałem? Chcę tylko znieczulenie zewnątrzoponowe. Albo cesarskie cięcie.”Kevin i położne dzielą się spojrzeniem, nie są pewni, czy Karen jest poważna – co oznaczałoby pilny transfer do szpitala.

pomiędzy falami bólu, Karen wyraźnie odczuwa ulgę, że jest w domu i ma kontrolę, instruując Kevina, aby wziął ręczniki z góry, poduszki z sąsiadów i pigułki z jej torby. W kuchni szampan i pasztet schładzają się w lodówce. Na górze, świece zapachowe otaczają łóżko, gotowe na to, kiedy nowa rodzina zwija się razem po raz pierwszy.

tydzień wcześniej Karen była bardzo jasna w uzasadnieniu ich wyboru: „nie jesteśmy hipisami”, powiedziała, ” ale jestem w ciąży, nie chora, więc dlaczego miałabym iść do szpitala? Po co iść do nieznanego, klinicznego środowiska, w którym nie masz ciągłości opieki i jesteś narażony na różnego rodzaju inne rzeczy, takie jak MRSA i świńska grypa?

„najlepsze jest to, że po urodzeniu w domu mogę wziąć prysznic we własnej łazience, a następnie wejść do własnego łóżka z nowym dzieckiem” – dodała.

jednak są eksperci medyczni, którzy utrzymują, że porody domowe są niebezpieczne i nieodpowiedzialne. Niektórzy uważają, że praktyka jest tak lekkomyślna, że sprowadza się do wykorzystywania dzieci. Tak potężne jest to lobby anty-domowe, że nawet hipisi Karen nie wybierają już takiej opcji.

do pojawienia się współczesnej medycyny poród domowy był de facto metodą porodu. Od dawna uznawany za bezpieczny dla matek niskiego ryzyka, w porównaniu z porodem szpitalnym wiąże się z mniejszą liczbą interwencji u matki i krótszym czasem rekonwalescencji. Kobiety są mniej narażone na krwotoki, skaleczenia lub zakażenia.

pomimo tego, praktyka uległa gwałtownemu spadkowi. W 1959 roku 34% kobiet rodziło w domu w Wielkiej Brytanii. W ubiegłym roku tylko 2,7% podjęło taką samą decyzję. W Szkocji 1,2% urodzeń odbywa się w domu. W Irlandii Północnej liczba ta spada do mniej niż 0,4%, podczas gdy w Irlandii ustawa o pielęgniarstwie i położnictwie, która obecnie przechodzi przez Dáil, kryminalizuje każdą położną, która nie zabiera kobiety do szpitala 24 godziny po tym, jak jej wody odeszły, mimo że może to nastąpić do 12 godzin przed rozpoczęciem skurczów, a poród może przebiegać dobrze, nie wymagając interwencji medycznej. Nawet w Walii, która w 2002 r.stała się jedynym krajem na świecie, który wyznaczył docelowy poziom urodzeń domowych – 10% do 2007 r. – lokalne władze zgłaszają wskaźniki wahające się między 1% A 3,8%.

jednak, mimo że są one niskie, stawki w Wielkiej Brytanii są nadal wyższe niż w większości krajów rozwiniętych. W niektórych stanach Zjednoczonych odsetek ten spadł do 0,1%, podczas gdy w Holandii – kraju, w którym zwolennicy porodu domowego od dawna szukali wsparcia i inspiracji – liczba spadła z dwóch trzecich w 1965 r.do mniej niż jednej czwartej dzisiaj. Zwolennicy tej praktyki twierdzą, że istnieje bardzo realna możliwość, że legalne porody domowe zostaną wyeliminowane w niektórych krajach w niedalekiej przyszłości.

ogólny obraz jest tak zły, mówi Annie Francis z Independent Midwives UK, że kusi ją przekonanie, że istnieje „globalny spisek przeciwko porodowi domowemu”. – Pewnie tak nie jest-przyznaje. – ale ludzie są tak witrioliczni i spolaryzowani na temat porodów domowych, że trudno o sensowną rozmowę. Musimy zadać pytania: w jaki sposób poród leczniczy stał się pozycją domyślną? Skąd się wziął ten wielki strach przed porodem na zachodzie?”

w Hertfordshire Karen leży na kanapie, jedna noga zawieszona nad tylnymi poduszkami, druga stopa spoczywa na podłodze. „Nie mogłeś, z jakąkolwiek szczerością, powiedzieć, że jestem w tej chwili nieakcentowany lub zrelaksowany”, mówi między falami bólu. „Ale w szpitalu byĹ’ y by piszczÄ … ce Maszyny i nieznajomi. Nie mówię, że to jest świetne – ale to by wszystko pogorszyło.”

Philip Steer, Emerytowany profesor położnictwa i ginekologii w Imperial College London, asystował przy około 8000 urodzeniach i był doradcą Komisji Zdrowia Nicholasa Wintertona, gdy w 1992 r.podjął dogłębne dochodzenie w sprawie usług położniczych. Twierdzi, że nie jest” przeciwny porodowi domowemu”, ale przyznaje, że”czuje się lekko sfrustrowany, gdy grupy kobiet mówią, że większość kobiet powinna mieć naturalny poród”. Ludzkie narodziny nie są tak proste, jak twierdzi wiele osób. „W ciągu ostatnich pół miliona lat miednica stała się znacznie mniejsza, aby dostosować się do naszej wyprostowanej postawy. A ponieważ bycie mądrym jest taką zaletą, główki naszego dziecka stały się znacznie większe. W niektórych częściach Afryki powoduje to śmierć jednej na sześć kobiet z powodu utrudnionego porodu. W samej Nigerii ponad milion kobiet czeka na operację naprawy pęcherza moczowego z powodu uszkodzeń spowodowanych presją przedłużającego się porodu podczas porodu.”

problemy w pracy pojawiają się znacznie częściej, niż wiele osób docenia, mówi Steer. Około połowa kobiet w ciąży w Wielkiej Brytanii będzie miała lub rozwinie czynnik komplikujący-od wysokiego ciśnienia krwi do cukrzycy-który sprawia, że poród w szpitalu jest zalecany. Z pozostałej połowy, mówi, około 50% rozwija się problem podczas porodu, który może wymagać natychmiastowego przeniesienia do szpitala. „To może być bardzo traumatyczne, nawet jeśli wszystko skończy się dobrze.”

przez chwilę zeszłego lata wyglądało to tak, jakby nowy raport brzmiał jak dzwonek śmierci dla porodu domowego. Szanowany American Journal of Obstetrics & Gynaecology przeprowadził metaanalizę badań z kilku uprzemysłowionych krajów, w których stwierdzono, że planowane porody domowe niosą dwa do trzech razy większe ryzyko śmierci noworodka niż planowany poród szpitalny. Odkrycia rozbrzmiewały na całym świecie. W Wielkiej Brytanii, redakcja w Lancet powiedział, że badanie „dostarcza najsilniejszych dowodów na to, że poród domowy może być w końcu szkodliwy dla noworodków”.

redakcja stwierdziła, że wyniki były tak jednoznaczne, że kobiety nie powinny już mieć prawa do wyboru porodu w domu: „kobiety mają prawo do wyboru, jak i gdzie urodzić, ale nie mają prawa narażać swojego dziecka na ryzyko.”

reakcja środowiska położniczego była excoriating. Cathy Warwick, sekretarz generalny Royal College of Midwives, potępiła badania jako”wadliwe”. Wybierając metodologię i wyniki badania, stwierdziła, że była to „celowa próba podważenia porodów domowych”.

AJOG się wycofuje. „Ze względu na ogromną ilość korespondencji, którą otrzymaliśmy, wzbudzającą obawy w związku z tym artykułem, jest on poddawany uważnej recenzji”, mówi Thomas Garite, redaktor naczelny czasopisma. „Wolelibyśmy nie komentować, dopóki ta recenzja nie zostanie zakończona.”

debata jest zagmatwana faktem, że dowody na wyniki noworodków urodzonych w domu są sprzeczne: dane pochodzą z małych, obserwacyjnych badań i często zawierają błędnie sklasyfikowane przypadki – takie jak rzeczywiste, a nie planowane miejsce porodu. Nawet istotne fakty, takie jak śmiertelność okołoporodowa lub wskaźniki cesarskiego cięcia, nie mogą być porównywane ze względu na różnice w sposobie zestawiania i definiowania danych.

w obliczu tak mylących wiadomości ze środowiska medycznego, kobiety takie jak Karen, które decydują się na pierwsze dziecko w domu, są coraz rzadsze. Pierwsze dziecko Marie Martin, Alexandra, urodziło się w szpitalu w 2007 roku. „Chciałam zapewnić bezpieczeństwo porodu w szpitalu, ale okazało się, że nie jest to uspokajające”, mówi. „Zamiast tego uznałem to za bardzo niepokojące i zniechęcające. Było wiele leków, i przytłaczające uczucie, że nie mam kontroli, poczucie, że jestem pewien, przyczyniło się do depresji poporodowej, która dręczyła mnie przez pierwszy rok macierzyństwa.”

Kiedy w październiku przyszła na świat brat Alexa, Philip, postanowiła urodzić w domu. „Muszę przyznać, że poród w domu też nie był takim przeżyciem, o jakim myślałam” – mówi. „To była naprawdę bolesna i ciężka praca. Nie czułam się szczególnie upoważniona. Ale było Mil lepiej niż w szpitalu – a kiedy zostaliśmy sami, kilka minut po przyjeździe Philipa, we własnym domu, więź rodzinna była niewiarygodnie intensywna i cudowna. Nigdy nie doświadczyłem tak nieskazitelnej radości. Wszyscy dosłownie płakaliśmy ze szczęścia.”

jednak doświadczenie nie zawsze jest tak błogie. Kiedy pięć lat temu Kim Mussell urodziła Daisy, jej drugą córkę, w domu w południowym Londynie, skończyła z infekcją tak poważną, że prawie umarła: „Położna kazała mi rodzić w pozycji, w której nie czułem się komfortowo, co oznaczało, że bardzo się rozerwałem. Zszywała mnie, ale nie zauważyła wewnętrznych uszkodzeń. Wylądowałem w szpitalu na kroplówce na tydzień i musiałem przejść operację rekonstrukcyjną.”

Karen King: porody domowe

” wolałabym mieć teraz leki niż być w domu.”Zdjęcie: Lydia Goldblatt

Domowy poród Karen też nie idzie zgodnie z planem. Zanim położne będą z nią przez trzy godziny, jest gotowa się poddać. „Nie zniosę tego bólu. Przepraszam wszystkich, ale chyba nie dam rady. Wolę mieć teraz narkotyki niż być w domu.”

w zależności od interpretacji położna albo uspokaja-albo niechętnie przyznaje się do porażki. „Naprawdę tego chcesz?”pyta. „Może zamiast tego posłuchasz muzyki?”

Karen nie ma siły się kłócić. Zgadzają się na kompromis: dziecko ma jeszcze dwie godziny na pojawienie się. Po tym, Karen pójdzie do szpitala i weźmie każdy lek, na którym będzie mogła położyć swoje ręce.

spadek liczby porodów domowych w Wielkiej Brytanii rozpoczął się po raporcie Peela z 1970 roku, który mówi, że każda kobieta powinna mieć prawo do porodu w szpitalu. Jak mówi profesor Steer, ” jestem na tyle dorosły, by pamiętać lata 60., kiedy kobiety maszerowały po ulicach, domagając się udostępnienia większej liczby miejsc dla porodów szpitalnych.”Ale potrzeba było mniej niż pokolenia, aby kobiety uświadomiły sobie, co straciły: do 1992 r. badanie przeprowadzone przez specjalistyczny Komitet ds. macierzyństwa wykazało, że 72% kobiet twierdzi, że chce alternatywy dla porodu szpitalnego. Spośród nich 44% było zainteresowanych porodem domowym.

rząd, Royal College of Obstetricians and Gynaecologists oraz Royal College of Midwives poparły większy wybór kobiet, w tym dostęp do porodów domowych. Brytyjskie służby położnicze zostały odpowiednio przekształcone. Problem polega na tym, że pomimo tego, że 50% kobiet regularnie głosuje za tą praktyką, liczba ta jest wciąż tak niska.

„aby kobiety mogły swobodnie wybierać porody domowe, potrzebne są trzy rzeczy”, mówi Dr Leonie Penna, konsultantka medycyny płodowej i położnictwa w King ’ s College hospital. „Potrzebujesz kobiet, które chcą porodu w domu, potrzebujesz infrastruktury wspierającej i potrzebujesz położnych, które chętnie go dostarczą. Niestety, my położnicy podważamy pierwsze dwa-a czasem nawet wszystkie trzy. Z naszej natury mamy awersję do ryzyka. Wielu z nas rozdmuchuje proporcjonalnie ryzyko związane z porodami domowymi, doradzając kobietom przeciwko niemu w bardzo paternalistyczny sposób. Im mniej kobiet go wybrało, tym bardziej Infrastruktura jest osłabiona. Wtedy położne zaczynają tracić pewność siebie i nagle cała struktura staje się chwiejna.”

zagrożenia nie są tylko związane ze zdrowiem. Spory z udziałem położników stanowią obecnie prawie dwie trzecie rocznego £800m NHS medical litigation bill. Oznacza to, że około 15% obecnego budżetu położniczego trafi do prawników i klientów: prawie dziesięciokrotny wzrost w ciągu 11 lat. „Ofiary porażenia mózgowego-jeden przypadek na sześć z nich wiąże się z błędami podczas porodu-mogą dostać po 6 mln zł lub więcej. Znam położników z sektora prywatnego, którzy mają do czynienia ze składkami ubezpieczeniowymi w wysokości 100 tys. zł rocznie” – mówi Steer. „To nieuniknione, że każdy chce grać bezpiecznie.”

chyba najistotniejsze w Wielkiej Brytanii jest po prostu za mało położnych: niewielki wzrost liczby kobiet w ciągu ostatnich kilku lat nie dotrzymał kroku naszemu historycznie wysokiemu przyrostowi urodzeń, co komplikuje rosnąca liczba otyłych i starszych kobiet, które prawdopodobnie będą potrzebowały większej pomocy medycznej. W tym kontekście-i pomimo ciążącego na trustach obowiązku zapewnienia porodów domowych dla każdej kobiety niskiego ryzyka, która tego chce-kobiety odkrywają, że mają obecnie bardzo ograniczony dostęp do nich w niektórych częściach Wielkiej Brytanii, a usługi położnicze często są wycofywane w krótkim czasie.

Karen jest jedną z tych szczęśliwych. Przez całą swoją pracę poświęca jej uwagę dwie położne NHS. Uzbrojeni tylko w gaz, powietrze i maszynę Tens, odpowiadają na prośby Karen O narkotyki sugestią, że próbuje piłki porodowej – ” a może wszyscy moglibyśmy zaśpiewać piosenkę?”Karen warczy na tę sugestię, podczas gdy Kevin kładzie głowę, aby ukryć uśmiech.

ale ten dobrze obsadzony, stosunkowo wyluzowany poród domowy nie jest dostępny dla każdej matki. I, według Mary Newburn, szef badań i informacji w organizacji charytatywnej rodzicielstwa National Children Trust, chyba że co najmniej 5% kobiet wybierze poród w domu, praktyka nigdy nie nabierze tempa wymaganego do uruchomienia niezbędnej infrastruktury.

jednak w Holandii, gdzie istnieje Infrastruktura, wskaźnik urodzeń w domu „spadł jak kamień”, według profesora Simone Buitendijk, szefa Programu Zdrowia Dziecka w holenderskiej Organizacji Badań Naukowych stosowanych. Zaufanie spadło po tym, jak śmiertelność noworodków nie zmniejszyła się tak szybko, jak w niektórych innych krajach europejskich. Seria doniesień medialnych wzbudziła pytania dotyczące bezpieczeństwa porodów w domu, których kulminacją była czołowa krajowa gazeta z nagłówkiem zatytułowanym: „Nie próbuj tego w domu.”

” wkrótce nie będzie wystarczającego popytu, aby uzasadnić infrastrukturę ” – mówi Buitendijk. „Wtedy System się zawali – i niech nie będzie nieporozumień: nie będziemy w stanie go odbudować.”

w innych krajach położne stają przed sądem za poród w domu. Zaledwie w zeszłym miesiącu węgierska położna i ekspert ds. porodu domowego, Dr Agnes Gereb, została skazana na dwa lata więzienia za błąd w sztuce lekarskiej. Sędzia uznał również Gereba winnym zaniedbania Medycznego w dwóch innych porodach domowych, w tym w jednym, w którym dziecko zmarło.

wyrok zapadł zaledwie kilka tygodni po tym, jak węgierski rząd ostatecznie zdecydował o uregulowaniu porodów domowych. Do zeszłego miesiąca kobiety na Węgrzech miały prawo rodzić w domu – ale specjaliści medyczni mieli zakaz pomocy przy planowanym porodzie domowym. Poród domowy będzie dozwolony od 1 maja, ale tylko pod ścisłymi warunkami bezpieczeństwa. To, czy po wyroku Gereba będą jakieś położne gotowe podjąć ryzyko, to kolejne pytanie.

przez krótki okres w maju ubiegłego roku nielegalne stało się rodzenie w domu w Nowym Jorku. Zgodnie z systemem” written practice agreement ” wprowadzonym w 1992 roku, położne w stanie Nowy Jork są zobowiązane do zatwierdzenia przez szpital lub położnika. Tylko jeden szpital – St Vincent ’ s na Manhattanie – był na to przygotowany. Kiedy 30 kwietnia 2010 r. zbankrutowała, miejskie położne nie mogły znaleźć innej instytucji, która by je zabezpieczyła.

z dnia na dzień w mieście, które miało już wskaźnik urodzeń w domu wynoszący zaledwie 0,48%, nie było ani jednej położnej legalnie mogącej pomóc kobiecie w porodzie we własnym domu. Masowy protest społeczny doprowadził do uchwalenia ustawy o modernizacji Położnictwa, która pozwala położnym pracować bez kontroli położników. Ale American College of Obstetricians and Gynaecologists nadal potępia porody domowe. Decydując się na dziecko w domu, mówi, jest wykazanie preferencji dla procesu porodu nad celem posiadania zdrowego dziecka.

Decyzja o porodzie nie powinna być podyktowana ani zależna od tego, co jest modne, modne, czy najnowsza przyczyna.”

Po powrocie do domu króla, Karen radziła sobie bez narkotyków – chociaż było to bliskie spotkanie przy wielu okazjach. W 2.40 po południu, prawie dokładnie cztery godziny po tym, jak Kevin zadzwonił do Położnych, Karen wstaje z sofy jak Gaja. Rozsuwając nogi, przysiadła z rękami na biodrach i odwróciła twarz do góry. W pokoju panuje nagła cisza. Cała uwaga skupia się na Karen, ale ona jest gdzie indziej, napinając się na ból skurczów.

o 15.12 pojawia się główka dziecka. Obok siebie Kevin masuje Karen udo ,ramię, czoło: „Hej, kochanie! Witam. Witaj, piękna!”płacze.

razem na kanapie nowi rodzice wyglądają jak same dzieci: radosny, zdumiony i zdumiony. – Dobry Boże-oddycha Karen. „Nie sądziłem, że mi się uda. Cześć, kochanie. Witaj, Agatha Florence Fenella King. W porządku, mamusia tu jest. Tatuś tu jest.”

ale to nie koniec historii: godzinę po porodzie Karen nadal nie urodziła łożyska. Zastrzyk syntometryny okazuje się bezużyteczny. Łożysko nie chce się pojawić. Agatha suckles i jest ważona – 6LB 9.5 oz. Mierzy się ją i mierzy temperaturę. Ale atmosfera w pokoju się zmieniła. To już nie jest świętowanie. W końcu, godzinę później, położna traci nadzieję. Wezwano karetkę i sanitariuszy.

Karen stara się przyjąć wyważony pogląd. „Wydaje się to tak niesprawiedliwe, że muszę mieć znieczulenie zewnątrzoponowe teraz, kiedy go nie miałam, kiedy ból był tak nieopisanie okropny”, mówi słabo.

siedemnaście minut później karetka wjeżdża na podjazd. Drzwi wejściowe otwierają się i podmuch zimnego powietrza towarzyszy tętniącym życiem sanitariuszom do pokoju. Natychmiast przejmują kontrolę.

wciąż zakrwawiona i oszołomiona, Karen musi oddać swoje dziecko i zostać wyprowadzona na zewnątrz. Ponieważ leży sama z tyłu karetki-rodzice nie mogą dokonywać awaryjnych transferów ze swoimi dziećmi – w domu pojawia się druga fala paniki. Bez wiedzy Karen, Agatha przestała oddychać.

w salonie Kevin patrzy niemy i bezradny, gdy jego dziecko staje się niebieskie na kanapie przed nim. Położna szybko reanimuje dziecko, a gdy kolor wraca do twarzy, zostaje wezwana druga karetka. Agatha jest Bezpieczna, ale na wszelki wypadek zostanie przebadana w szpitalu.

sanitariusz wychodzi powiedzieć Karen, co się stało, mówiąc tak umiejętnie, że ledwo ma czas, aby zarejestrować, że jej córka była w niebezpieczeństwie, zanim zrozumie, że jest teraz bezpieczna. Jej karetka pędzi w noc, pozostawiając popielatego Kevina mocno ściskającego córkę-malutki pęczek, owinięty grubymi, czerwonymi kocami.

podczas gdy sanitariusze i położne wymieniają się notatkami w domu i szybko wyczyszczają sprzęt, Kevin zostaje sam, aby wspiąć się na tył innej karetki. Tam czeka, aż drzwi się zamkną i on też odjeżdża.

choć może to być niepokojące, nie jest to niezwykły wynik w przypadku porodów domowych: około 40% matek, które planują poród w domu, trafia do szpitala.

z tego powodu niektórzy eksperci, w tym profesor Steer, uważają, że porody domowe są odpowiednie tylko dla tych, którzy wcześniej mieli nieskomplikowaną ciążę i zdrowe dziecko: około jedna czwarta kobiet w ciąży. Nie ma jednak dowodów na to, że transfery awaryjne narażają matkę lub dziecko na jakiekolwiek ryzyko. Poufne dochodzenie National Birthday Trust w 1994 r. wykazało, że chociaż 769 matek i dzieci, które zostały przeniesione, obejmowało dwa martwe Narodziny i dwa zgony noworodków,”wynik był zadowalający dla dziecka w zdecydowanej większości przypadków”.

W Domu, dzień po narodzinach, Królowie są wyczerpani i oszołomieni, ale nie żałują swojej decyzji. „Przynajmniej mieliśmy szansę doświadczyć tego, co byłoby dla nas idealnym porodem”, mówi Karen. „Nic nie straciliśmy próbując: wylądowaliśmy w szpitalu, gdzie bylibyśmy, gdybyśmy na to zdecydowali.”

w rzeczywistości kilka godzin spędzonych przez Karen w szpitalu jedynie potwierdziło jej podejrzenia. „Miałem rację: szpitale mnie stresują. Mimo wszystko, następnym razem spróbowałbym ponownie urodzić się w domu.”

Agata przesuwa się w łóżeczku i wypuszcza zadowolone westchnienie. Jej rodzice spoglądają na śpiące dziecko, niemal ze zdziwieniem. „Ciągle zapominam, że ona rzeczywiście tu jest: że naprawdę mamy to wspaniałe, piękne dziecko”, mówi Karen. „W końcu mamy rodzinę.”



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.